Jakiś czas temu pisałem o tym że Neil Patrick Harris wystąpi w Glee.
Teraz już wiemy w czyją postać się wcieli.
NPH wcieli się w rolę Bryana Adama, który uczył się w liceum w czasie, gdy jego uczniem był także Wil. Obaj należeli wtedy do szkolnego chóru, ale to Bryan był jego gwiazdą. Teraz wraca jako członek rady nadzorczej szkoły.
Na pewno ciekawe będą flashbacki, w których widzowie będą mogli zobaczyć, jak Bryan podrywa dziewczyny i dostaje najlepsze partie wokalne, a Will w tym czasie zostaje z boku - dowiedział się Michael Ausiello z EW.com.
Jeszcze bardziej interesujące mogą być sceny, które rozegrają się w ''teraźniejszości''. Bohater grany przez Harrisa pojawi się w szkole, by oznajmić, że chce obciąć budżet na program artystyczny. Dlaczego? Jak tłumaczy informator EW.com, to zemsta: Bryan dzięki szkolnemu chórowi myślał kiedyś, że będzie gwiazdą, ale nic z tego nie wyszło, dlatego ma poczucie, że to chór zrujnował mu życie i teraz chce się odegrać.
Odcinek z udziałem Harrisa zostanie wyemitowany przez Fox w maju - najprawdopodobniej widzowie będą mogli zobaczyć duet Willa i Bryana.
Źródło: Popcorner
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz